Dzisiaj pokażę Wam mój ulubiony, prosty trick na słoneczne zdjęcia – nawet jeśli to słońce nie wpadało mi specjalnie w kadr na sesji!
Jak fotografować pod światło?
W plenerze zawsze staram się największą uwagę zwracać na to, jak pada światło względem osoby, którą fotografuję. Lubię kiedy jest za jej plecami, ale nie bezpośrednio – bo wtedy pojawia się trudna, przeważnie dość intensywna bardzo jasna poświata wokół niej. A ja chcę tylko delikatne promienie padające od tyłu. Ustawiam się więc nie na wprost słońca a tak, by było ono ok. 45 stopni za moją modelką/em i by nie wchodziło mi w obiektyw.
Efekt zobaczycie na zdjęciu poniżej.
Często jednak w takim ustawieniu brakuje mi trochę więcej tego pięknego, ciepłego światełka, które mogłoby tam być 😉 Wtedy stosuję swoją sztuczkę z dodawaniem słonecznych promieni poprzez użycie gradientu radialnego w Ligtroomie.
To tak prosty trick, że dodanie mi go zajmuje mi naprawdę nie więcej niż 2 minuty. Dodaję gradient radialny (skrót: shift + M) w miejscu, skąd padają promienie słoneczne. Jeśli nie pamiętacie gdzie było słońce kiedy robiliście zdjęcia – wystarczy, że popatrzycie na światło padające na włosy czy ramiona.
Ustawienia tego gradientu wyglądają przeważnie tak:
- ekspozycja +1
- cienie +20
- temperatura +50
- tekstura -50
- przejrzystość -40
W ten sposób tworzę delikatną, ciepłą flarę, która odznacza się tylko w tym jednym, wybranym miejscu na zdjęciu.
Ciepłe, słoneczne zdjęcia w plenerze
Uwielbiam takie delikatne zmiany, które nie ingerują w całe zdjęcie! Moja edycja zawsze musi być naturalna i bliska temu, co działo się na sesji na żywo – nie dodaję kolorów tam gdzie ich nie było, tylko podkreślam to, czego aparat nie zdołał uchwycić.
A w edycji tej sesji jak zawsze pomogły mi moje presety Daylight 😉