5 sprawdzonych sposobów na jasne zdjęcia

Na temat jasnych zdjęć mogłabym opowiadać i opowiadać bez końca. Ten styl urzekł mnie już na samym początku mojej fotograficznej drogi i już po pierwszych próbach fotografowania wiedziałam, że to jest kierunek, w którym będę zmierzać. Zdjęcia z dużą ilością światła na pierwszym planie i w tle, z cudownie rozmytym tłem, w pastelowych kolorach – to jest to, co tygryski (czytaj – JA!) lubią najbardziej.

I choć przez lata ten styl zmieniał mi się, sinusoidował, zniechęcał i zachwycał na powrót – wciąż największą radość czerpię z tych jasnych, świetlistych ujęć.

Czy jasne zdjęcia to kwestia presetów?

Jak robię te swoje jasne zdjęcia? Sporo z Was ma nadzieję, że to kwestia odpowiedniego presetu, parę kliknięć w LR i już😉 Niestety – nie ma na to tak prostej odpowiedzi! Tak więc dziś opowiem Wam o tym, jakie mam swoje sposoby na jasne zdjęcia. Zebrane wszystkie w całość i odpowiednio użyte, są najprostszym przepisem na sukces.

Otwarta przysłona - f/1.2-1.8

Jestem uzależniona od małej głębi ostrości – uwielbiam wszystko, co rozmyte i wcale się tego nie wstydzę. Jeśli kupuję obiektyw z przysłoną f/1.2 to właśnie po to, aby jej używać – nie we wszystkich przypadkach oczywiście, ale na pewno w większości. Wyznaję taką zasadę i logikę, że jeśli płacę za coś ogromne pieniądze (a bardzo jasne, dobre obiektywy przeważnie kosztują dużo) to właśnie po to, by korzystać z nich na 100% – czyli w tych najniższych zakresach. 

Otworzenie przysłony do f/1.2, f/1.4 czy f/1.8 pozwala mi na wpuszczenie ogromnej ilości światła do mojego aparatu. To właśnie dzięki takim parametrom jestem w stanie zrobić jasne zdjęcia, nawet jeśli pogoda za oknem nie sprzyja i wcale nie jest bardzo słonecznie.

Spójna tonacja kolorystyczna

Zawsze staram się utrzymać spójną kolorystykę – robię zdjęcia na jasnym tle, z dużą ilością pastelowych, jasnych kolorów i tylko czasami przetykam je mocniejszym akcentem, żeby nie było zbyt nudno. Gdy coś mi przeszkadza lub wchodzi w paradę kolorystyczną – bez namysłu usuwam poza kadr!

Tak – to takie proste! Może wydawać się Wam banalne, że o tym piszę (jasne zdjęcia muszą zawierać jasne elementy) ale sztuką jest skupić się na tych szczegółach podczas robienia zdjęć, np na reportażu. Dlatego fotografując zawsze z tyłu głowy mam tę świadomość, że sama muszę dbać i kreować rzeczywistość wokół mnie, jeśli chcę żeby zdjęcia faktycznie wyszły jasne.

Światło jest najważniejsze

Fotografuję w świetle o barwie 5500 – 7000 Kelwina. Jest to najbardziej naturalna i neutralna barwa światła. To zarówno światło dzienne jak i odpowiednio dobrane żarówki w lampach studyjnych. Światło powinno być rozproszone i delikatne – można je zmodyfikować przeróżnymi akcesoriami (blendy, rozpraszacze, dyfuzory). Można też ustawić się tak, aby aranżować zdjęcia w rozproszonym już świetle – pod dachem, w cieniu ściany itd.

To Wy kreujecie Wasze plany zdjęciowe, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by ustawiać się tak względem światła, żeby sprawdziło się w takiej roli w jakiej je chcecie mieć. 

Sprawdźcie mój wpis o tym, jak uzyskać idealny odcień skóry na zdjęciach.

Ekspozycja

Ekspozycja to nic innego jak regulacja jasności – ciemności zdjęcia już w aparacie. Czy jest jakaś złota zasada na ustawienie ekspozycji? Na szczęście nie, bo inaczej nie byłoby miejsca na kreatywność, prawda? Czasami do wykonania jasnego zdjęcia wystarczy jeśli podziałka ekspozycji wskaże +0,5, czasami +1, a czasami +2 EV.

Aparat patrząc na świat, wyciąga średnią z tego co widzi i na tej podstawie wylicza poprawne (wg aparatu) naświetlenie. Im więcej ciemnych elementów na zdjęciu, tym bardziej trzeba będzie podnieść ekspozycję, by zdjęcie optycznie wyszło jasne.

Podobnie jeśli w kadrze mamy jeden jasny element (np. okno gdy robimy zdjęcie w pokoju) podczas gdy reszta kadru tonie w cieniu. Żeby wydobyć światło z cienia trzeba będzie znacznie podnieść ekspozycję – w ten sposób rozjaśnia się cienie.

Jeśli w kadrze znajdzie się dużo jasnych elementów aparat także stwierdzi, że światła jest już wystarczająco i nie doświetli dobrze zdjęcia. Dlatego za każdym razem tak naprawdę trzeba uważnie obserwować podziałkę ekspozycji i umiejętnie podnosić ją w górę.

RAW-y ponad wszystko

Fotografuję w RAW-ach, bo to one dają mi największą możliwość edycji światła: od jego koloru po każdy cień i prześwietlenie. A to robi czasem ogromną różnicę! O edycji zdjęć możecie poczytać w tym wpisie o maskach lub sprawdzić 5 moich ulubionych skrótów podczas edycji w Lightroomie. 

W edycji zdjęć ogromnie pomagają mi moje presety Daylight, które stworzyłam właśnie po to, by każde zdjęcie, które robię miało idealną jasność, kolory i kontrasty. Uwierzcie mi, pracowałam nad nimi długo, ale było warto 🙂

Jeśli marzą Ci się idealnie jasne, naturalne zdjęcia – sprawdź koniecznie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart
Scroll to Top