You are currently viewing Idealny odcień skóry na zdjęciu?

Idealny odcień skóry na zdjęciu?

Jaka jest składowa pięknego odcienia skóry na portretach? Jak to się dzieje, że na niektórych zdjęciach skóra wygląda na Jędrą i zdrową a na innych jest niebieska i ziemista?
 
Ja też sobie długo zdawałam to pytanie, bo uwierzcie mi – moje zdjęcia nie zawsze oddawały to, co chciałam przekazać. I szczerze miałam dość, kiedy słyszałam te wszystkie ogólnikowe slogany pt: uważaj na światło, światło jest najważniejsze. No pewnie, że jest! Ale to już chyba wszyscy wiedzą. Pytanie – co mogę zrobić JESZCZE, żeby ta skóra na portretach była naprawdę idealna? No więc dziś zdradzę Wam, co mi pozwoliło wejść na ten ciut wyższy poziom i przestać płakać nad ziemistymi twarzami moich kochanych klientów!

3 warunki pięknego koloru skóry na zdjęciu

Po pierwsze uważam, że najbardziej pomaga mi w tym używana przeze mnie niska przysłona czyli ta w granicach f/1.2-1.8. Używając takiej przysłony nie chodzi mi tylko o rozmycie tła, ale ogólnie o uzyskanie takiej miękkości na zdjęciu jakiej nie dostanę z przysłoną f/3.5 czy f/5.6. Ta miękkość powoduje, że przestają być tak bardzo widoczne wszelkie pory i inne niedoskonałości na twarzy. Nie ma też na niej ostrych kontrastów, cieni.
 
Druga sprawa to dobry RAW. Dobry czyli dobrze naświetlony, ale nie prześwietlony. To był mój najczęstszy błąd kiedyś – myślałam, że żeby uzyskać jasne zdjęcia muszę każde prześwietlić. Tak oczywiście nie jest😄 Ale zdjęcie nie może też być zbyt ciemne, bo kiedy rozjaśniamy je już w postprodukcji, często wychodzą brzydkie szumy. A na twarzach jest to szczególnie źle widziane. Staram się zawsze utrzymywać mój wskaźnik ekspozycji na +. Czasem jest to 0,5 stopnia, czasem nawet 2. Wszystko zależy od ilości światła, jakie mam dostępne wokół.
 
No właśnie – to światło. Idealne czyli jakie? To idealne naprawdę rzadko się trafia, ale można pomóc sobie tymi sposobami: nie chowam twarzy fotografowanego w cieniu ani mocno pod słońce. Najładniej zdjęcia wychodzą kiedy światło jest ciut chociaż rozproszone, więc jeśli fotografuję w pełnym słońcu to zawsze tego cienia szukam. Lubię kiedy twarz zwrócona jest delikatnie w stronę światła, tak żeby jego źródło oświetlało ją w miarę równomiernie i nie tworzyło głębokich cieni. 

Jak poprawić kolor skóry w edycji?

Obróbka, to ostatni i chyba najważniejszy etap. Nie będę ukrywać – mi w tym obecnie pomagają już tylko moje presety Daylight. Kiedy je tworzyłam myśl o tym idealnym odcieniu skóry towarzyszyła mi w zasadzie cały czas. I chyba mi się to udało, biorąc pod uwagę opinie na ich temat od użytkowniczek 🙂

Ale jeśli chcecie poćwiczyć sami to spróbujcie mojego sposobu w Lightroomie Classic. Kiedy już uzyskacie w edycji idealne oświetlenie (coś sobie tam rozjaśnicie, coś przyciemnicie, poprawicie prześwietlenia i biele), wejdźcie w ustawienia koloru i pogmerajcie sobie w kolorze pomarańczowym. To najczęściej on odpowiada za nasz odcień skóry.

Ja zazwyczaj delikatnie zmieniam jego odcień – z zielonożółtych na bardziej różowe tony. Następnie ściągam nasycenie w dół (suwak w lewo o kilkanaście stopni) i poprawiam jego jasność na zdjęciu czyli używam tego ostatniego suwaka i również przesuwam go w lewo. Jeśli skóra zrobi mi się wtedy zbyt czerwona, przechodzę do koloru czerwonego i tam ściągam nasycenie koloru. To zazwyczaj powinno pomóc🙂

A na koniec mój magiczny trik, czyli zmiana odcienia koloru żółtego z zielonkawego na różowe złoto – tak to nazywam. Zobaczcie, jak to wygląda u mnie:

Czy sprzęt ma znaczenie?

A na koniec – coś co może wcale nie pomóc. Czyli fakt, że na kolory na zdjęciu wpływa również… sprzęt, czyli obiektyw i aparat, jakim fotografujesz.
 
Ja akurat mam Canona i od zawsze byłam zachwycona kolorami, jakie wyciągałam z tego aparatu. Nie twierdzę absolutnie, że inne marki nie potrafią w kolory i najlepiej od razu wyrzucić do kosza. Ale zwracam Wam uwagę na to, że może czas przestać się porównywać, jeśli: nie macie dokładnie tego samego sprzętu, nie stoicie w dokładnie tym samym miejscu i nie fotografujecie tego samego – co fotograf, do którego wzdychacie😄 Trzeba znaleźć własną drogę a takie drogowskazy, jak moje na tym blogu mają tylko za zadanie pomóc Wam dobrze meandrować po tych zakrętach.
 
Ładna metafora na koniec! Udanego fotografowania ludzi!

Ten post ma 0 komentarzy

  1. Patrycja

    Bardzo pomocny wpis! 🙂 Zwlaszcza rady do Lightrooma, dzięki 🙂

Dodaj komentarz